Obowiązki domowe dzieci (co i dlaczego powinny robić według wieku). ‘Kopciuszku gdzie jesteś…’

Kilka lat temu po ciężkim dniu pracy wróciłam do domu i doznałam szoku, pierwsze skojarzenie ‘okradli nas’. Po bliższym rozeznaniu terenu doszłam jednak do wniosku, że ‘przeszła tu trąba powietrzna’. Trąba powietrzna w postaci moich dwóch hiperaktywnych, nad wyraz pomysłowych synów. Stwierdziłam, że mam dość i że od dziś musimy coś zmienić albo ja oszaleję. Z pracy w pracy, do pracy w domu ‘burdel na kółkach’ a ja mam tylko dwadzieścia cztery godziny w ciągu dnia, nie jestem w stanie sama wszystkiego zrobić, a w bałaganie nie mam zamiaru mieszkać.

Znacie to uczucie kiedy wysprzątałyście salon, idziecie sprzątać kuchnię, na koniec zadowolone z siebie wchodzicie do salonu i myślicie ‘Czy ja już tutaj sprzątałam?’ Z małymi dziećmi chaos i bałagan to porządek dnia codziennego 😉 Dlatego aby nie zwariować, musimy brać przykład z kultowej bajki Disneya “Kopciuszek”. Zamiast zabierać się za ogarnianie wszystkiego samej, usiadłam i przygotowałam listy zadań dla każdego członka rodziny, w końcu nie jestem służącą.

Żadna z nas nie jest! Dlatego, jeśli nie masz chwili dla siebie i wydaje Ci się, że masz za dużo domowych obowiązków, rozdziel je na domowników. Ile z nas wymaga czegoś od naszych dzieci i nie chodzi mi tutaj o ‘ucz się kochanie, ucz’, mówię tutaj o ‘wynieś śmieci’, ‘pościel łóżko’, ‘odkurzaj mieszkanie’ etc? Dzieciaki chcą, lubią i chętnie pomogą – uwierz mi to działa. ‘Zyskasz’ kilka godzin w ciągu dnia, nauczysz dzieci odpowiedzialności. Nie masz przecież nic do starcenia.

Jak się za to zabrać:

1. Przygotuj liste zadań

Po latach analiz opracowałam listę zadań, które dzieci mogą wykonywać według wieku. Możesz ją pobrać tutaj za darmo.

Chciałabym abyś podeszła do tego na luzie, szczególnie w przypadku 3-4 latków bardziej chodzi o ‘Wow mam 3 lata i wymachuje miotłą’, a nie ‘Sprzątaj aż się będzie świecić’. Oczywiście lepsze zrobione od doskonałego więc pozwól swojemu oczku w głowie być samodzielnym i nie poprawiaj po nim gdy widzi bo się zniechęci do robienia.

2. Wprowadź listę w życie.

Samo przygotowanie listy zadań w niczym nie pomaga, musisz te zadania wprowadzić w życie. Gdy próbowałam znaleźć ekscytujące zadania dla moich dzieci doszłam do wniosku, że ich małe rączki odciążają mój napięty już plan dnia. Oczywiście nie jest to idealnie wykonane i opanowanie nowych zadań wymaga dużo czasu, ale naprawdę warto poświęcić ten czas na nauczenie ich.

Moja rada: Zobacz co lubią robić i płyń z prądem 😉

Mój starszy syn Fabi od zawsze uwielbiał odkurzać (próbowałam znaleźć zdjęcia jak był mały, niestety się nie udało), zaczął gdy miał 3 lata i tak mu zostało do dziś. Dodatkowo jeszcze umie nastawić pralkę, uruchomić suszarkę i składać wyprane ubrania, ładować/rozładowywać zmywarkę . Wyprowadza  także psa na spacery.

Młodszy Tami uwielbia wycierać, przecierać i odkładać rzeczy na miejsce. Tak więc jego misją jest wycieranie szafek, odkładanie zabawek na miejsce etc. Odpowiedzialny jest też za parowanie skarpet, karmienie psa, ładowanie/rozładowywanie zmywarki.

I teraz najlepsze. Gdy to mama sprząta bałagan sam się robi, gdy dzieci są włączone w domowe obowiązki zauważamy drastyczny spadek bałaganu, ich przebiegłe główki zaczynają pracować i obmyślają plan co zrobić (lub raczej czego nie robić) aby się nie narobić.

3. Sprawdzaj i nagradzaj.

Opracowałam fantastyczny system wynagradzania dzieci za ich pomoc przy domowych obowiązkach, oczywiście opiszę go, jednak jest to zupełnie nowy post. W swoim czasie przeczytałam tony książek ekspertów od dzieci i wychowania. Większość z nich nie poleca wynagradzania za wykonane zadanie (£0.50 za odkurzanie, £0.20 za wyniesienie śmieci, etc.). Wszyscy zgadzają się ze sobą w tym, że taki system wynagrodzeń nie nauczy naszych dzieci odpowiedniego podejścia do życia. Będą się spodziewać wynagrodzenia za cokolwiek zrobią (a nie o to przecież chodzi). Ważne jest aby zrozumieli, że są częścią rodziny i mają z tym związane zadania i są odpowiedzialni za to czy tamto, muszą ‘pracować’ aż wykonają swoje. Za wykonanie wszystkich zadań dostają nagrodę (zrobię osobny post opisujący cały system).

Jesteś w stanie zauważyć, że zlecanie zadań swoim dzieciom rozluźni Twój napięty plan dnia, a także nauczysz dzieci, że nie będą mieć wszystkiego podanego na tacy i jak coś chcą w życiu mieć to muszą na to zapracować.

Teraz chciałabym abyś dała mi znać w komantarzu bądź w prywatnej wiadomości jakie zadania (i czy w ogóle) wykonują Twoje dzieci.

Mam do Ciebie prośbę. Bardzo zależy mi na promocji tego bloga i dotarciu do jak największej ilości osób dlatego chciałabym abyś poleciła go swoim znajomym, oczywiście o ile uznasz że treści przezemnie publikowane są wartościowe.

5 thoughts

  1. Moja córka ma 5lat I jest starszym leniem ale to nasza wina zawsze tata pomagał zbierać zabawki więc ona ukradkiem się czymś zajęła a tata zdążył wszystko posprzątać teraz wręcz się domaga pomocy a ja bym chciała aby była bardziej samodzielna. Ostatnio dostała odkurzacz do rąk i całkiem nieźle jej to szło, jednak ona nie wykonuje nawet połowy z tego co jest przypisane na liście do jej wieku. Świetny wpis i czekam na wątek o nagradzaniu może tak uda mi się nauczyć ja porządku.

  2. 5-6 latka do zmywarki boję się dopuszczać, ale z pozostałymi czynnościami spokojnie można się dzielić. Dziecko uczy się przy tym odpowiedzialności i dzielenia czasu między obowiązki, a zabawę. Trzeba znaleźć ten złoty środek i konsekwentnie wdrażać zasady w życie. 😉

    Pozdrawiam,
    Iwona

  3. Moj syn ma niespełna osiem lat, sam robi sobie sniadania (kanapki, jaja sadzone, jajecznicę) sprzata swoj pokój, czasem dam mu poodkurzac, myje gary( nie mamy zmywarki) wynosi śmieci jeśli nie są zbyt ciężkie dla niego, dba o kota ( kuweta, jedzenie, woda, zabawa) oprócz tego czasem zrobi mi kawe 🙂 Czesto pomaga mi scielić łóżko, jak chce zarobic troche grosza pozwalam mu wypielic ogródek lub pomoc przy myciu auta, bo to są moje obowiazki ( bardzo lubie to robic wiec niechętnie sie tym dzielę) płacę mu za to bo chcę mu dac możliwość zarobienia pieniędzy na przyklad na grę. Nie zrozumcie mnie źle. On nie robi tego codziennie, ale stara sie bardzo pomagac nam sam bez pytania. Jestem z niego tak dumna że szok. Cieszę się ze uczy sie samodzielności i nie bedzie w zyciu od nikogo zależny. Tak jak mama 😉

  4. Moj synek ma za tyd 2 latka a musze powiedziec ze jak sie bawi to jest dosc czysto natomiast gdy przyjada do nas znajomi z jakimis dziećmi od razu widac ze nie bawil sie sam. Od poczatku staram sie mu mowic ze po zabawie zabawki powinny wrocic na miejsce. Jesli uklada puzle i chce nastepne to mowie mu ze dostanie jesli pozbiera te wczesniejsze do pudelka. Wiekszosci z tych rzeczy napewno podpatruje odemnie i widzi ze zabawki ukladam, ze tez maja swoje miejsce ale duzo robi sam. Czesto bierze tez miotle i idzie zamitac i zawsze tam gdzie widzi ze jest brudno, a jak widzi ze scieram kurze to sam chce sciereczke i mi pomaga. Bardzo czesto tez robi ze mna obiad musze miec dla niego skrobaczke zeby mogl ziemiaka poskrobac. Sadzam go na blat jak myje naczynia i juz sie nauczyl podawac wszytsko pokolei to zrobilismy juz z tego taka zabawe. Musze powiedziec ze nie uczylam go zadnej z tych rzeczy ale ze siedze z nim w domu caly czas to i duzo sie odemnie uczy sam tylko przez to ze mnie obserwuje

Leave a Reply